Uwielbia modelarstwo
Nowy rok przyniósł kolejną potrzebę odwiedzenia gubińskiej galerii GDK „Ratusz”. Jej kierownik Waldemar Pawlikowski zaplanował tym razem spotkanie nie z muzyką, poezją czy malarstwem, a z militariami w miniaturze, bo taki tytuł nosi wystawa.
Autorem wystawy swoich wykonań i wujka Zygfryda Markiewicza jest coraz bardziej znany gubińskiej społeczności artysta Stefan Pokrzywiński. Choć głównie znany z prezentacji ballad swojego autorstwa – i nie tylko – okazuje się, że od wielu lat kocha nie tylko żonę, gitarę ale także modelarstwo. Tak opowiada gazecie o swoich pasjach: „Zamiłowanie zarówno do muzyki, jak i do modelarstwa, zaszczepił we mnie mój wujek i chrzestny Zygfryd Markiewicz. Już w niemowlęctwie, w Bydgoszczy, słuchałem Beatlesów „puszczanych” przez wujka z magnetofonu szpulowego „Tonette”. W wieku sześciu lat zbudowałem – z wujka pomocą – pierwszy swój model z pianki modelarskiej. Był to samolot Ił-2 w skali 1:350. W późniejszych latach modele plastikowe sklejałem sporadycznie, gdyż nie było ich za dużo na rynku. Częściej kleiłem modele papierowe z „Małego Modelarza”, a namiętnie zbierałem żołnierzyki (takie duże, gdyż maluchów w skali 1:72 nie było na rynku złotówkowym a jedynie w „Pewex-ie”). W wieku 15 lat, na kolonii w Kołobrzegu, poznałem pierwsze akordy na gitarę. W późniejszym czasie przy pomocy wujka Freda (bo tak go nazywaliśmy) pokazał mi nieco więcej akordów i tak to poleciało. W Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii (uwaga: w skrócie WSOWRiArt, ten skrót tłumaczyliśmy z kolegami jako Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Rozrywkowych i Artystycznych) i tu nie miałem zbytnio okazji do uprawiania modelarstwa. Jakby w zamian zostałem przyjęty do zespołu muzycznego i tam miałem okazję do rozwijania umiejętności w grze na gitarze i śpiewaniu.
Po ukończeniu szkoły trafiłem do Gubina. Myślałem, że moja kariera artystyczna dobiegła końca. Okazało się, że przełożony zaproponował jej kontynuację. Na niwie wojskowej kultury prowadziłem zespoły muzyczne w kilku jednostkach garnizonu gdzie przyszło mi pełnić służbę. Dawno temu moja służba w mundurze dobiegła końca. Zatem powrót do modelarstwa? Tak, w drugiej połowie lat osiemdziesiątych zaczęły się na rynku pojawiać figurki w skali 1:72 więc zacząłem je zbierać. Początkowo kolekcjonowałem wszystko, lecz po paru latach skupiłem się na okresie napoleońskim. Również moje zainteresowania historyczne skupiły się na tych czasach. I tak mi zostało do dziś. No i pod koniec lat dziewięćdziesiątych przypomniała się we artystyczna dusza. Coś mnie naszło i zacząłem pisać piosenki. Napisałem ich w sumie kilkanaście i na tym się chwilowo skończyło. Piosenki te zaprezentowałem publicznie po raz pierwszy w 2022 roku za namową Pani Haliny Nodzak, u której w chórze praktykuję śpiewanie i której serdecznie dziękuję za tego “kopa”. Wszystkim, którzy stanęli na mojej muzycznej, artystycznej, czy modelarskiej drodze za wszelaką pomoc serdecznie przy tej okazji dziękuję”.
Wystawa to ponad 100 modeli czołgów, dział samobieżnych, transporterów opancerzonych oraz samochodów wojskowych z okresu II Wojny Światowej oraz lat powojennych wydanych w skali 1:72, a także figurki i dioramy napoleońskie w tej samej skali (w tym nagrodzone w mistrzostwach Polski i modelarskich zawodach międzynarodowych). (sp)