Próbowali dostać się do Niemiec
Cudzoziemcy próbowali w Gubinie nielegalnie przekroczyć granicę polsko-niemiecką. Zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.
W niedzielę (7.11), funkcjonariuszy z PSG w Zielonej Górze-Babimoście zostali poinformowani przez funkcjonariuszy KAS, że na moście granicznym w Gubinie zauważyli grupę około 6 osób śniadej karnacji, którzy udawali się w kierunku Niemiec. – W wyniku działań funkcjonariusze KAS zatrzymali 2 obywateli Iraku, kolejnych 2 cudzoziemców uciekło na stronę Niemiec przez most graniczny, a kolejnych dwóch uciekło w kierunku wyspy teatralnej i wskoczyło do rzeki. Po przyjeździe na miejsce, funkcjonariusze SG wylegitymowali cudzoziemców, którzy jak się okazało są obywatelami Iraku w wieku 27 i 28 lat. Ustalono także, że cudzoziemcy przebywają na terytorium RP bez ważnej wizy lub innego dokumentu uprawniającego ich do wjazdu na to terytorium i pobytu na nim. Ponadto, cudzoziemcy usiłowali niezgodnie z przepisami przekroczyć polsko-niemiecką granicę. Z uwagi na to, obaj zastali zatrzymani i przewiezieni do PSG w Zielonej Górze-Babimoście w celu prowadzenia dalszych czynności – informuje mjr SG Joanna Konieczniak, Rzecznik Prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
W poniedziałek, w obecności tłumacza, zostali przesłuchani. Komendant PSG w Zielonej Górze-Babimoście wszczął postępowanie administracyjne w celu zobowiązania cudzoziemców do wyjazdu z Polski. Cudzoziemcy usłyszeli także zarzuty popełnienia przestępstwa polegającego na usiłowaniu przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom we współdziałaniu z innymi osobami. – Przyznali się do stawionych zarzutów i dobrowolnie poddali się karze 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres 3 lat próby. Komendant PSG w Zielonej Górze-Babimoście skierował wniosek o umieszczenie Irakijczyków w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców. Dzisiaj odbędzie się posiedzenie sądu w tej sprawie. Pozostałych czterech mężczyzn również obywateli Iraku zatrzymały służby niemieckie, po niemieckiej stronie granicy – dodaje nasza rozmówczyni.