Historia

Zniknęły, ale pozostały wspomnienia…

Powspominajmy kioski, które przed laty działały w naszym mieście. Kiedyś było ich całkiem sporo - dziś pozostał zaledwie jeden.

W kioskach sprzedawano gazety, papierosy i asortyment przedmiotów niezbędnych do codziennego życia. Jeden z mieszkańców Gubina, pan Wojtek, tak napisał jakiś czas temu na portalu społecznościowym: Dziś sobota, taki smutnawy dzień, za oknem szaro, ponuro, aura niezbyt zachęcająca do spacerów… Idąc ulicami naszego miasta zwróciłem uwagę na jeden chyba jeszcze działający Kiosk “Ruchu” przy ul. Platanowej. Ponieważ jestem gubinianinem od roku 1955, znam to nasze miasto dość dobrze, zacząłem sobie przypominać ulice przy której stały kioski Ruchu, a było ich dość sporo.

Pan Wojtek zaprosił internautów na chwilę wspomnień. Co się okazało? Rozwinęła się nieoczekiwana dyskusja, z której udało mi się ulokować kilkanaście gubińskich kiosków, które dobrze przez kilkadziesiąt lat służyły mieszkańcom miasta. Jedne spełniały swoją rolę dłużej, inne krócej, a jeden pozostał do dnia dzisiejszego.

Choć we wspomnianym kiosku koło policji, niepodzielnie w nim panująca śp. pani Ruszczyńska odeszła niedawno w zaświaty, kiosk nadal funkcjonuje. Myślę, że najciekawszym wątkiem tekstu będzie lista kiosków jaką przypomnieli sobie internauci.

I tak (kolejność dość dowolna, niczym nie uzasadniona): ul. Kresowa (jej początek), ul. Piastowska – vis a vis Urzędu Miejskiego, ponoć drugi na tej ulicy w pobliżu tzw. bloku patronackiego, ul. Sikorskiego róg Miodowej, trzymał się bardzo długo (do 2021), kiosk p. Ruszczyńskiej na Platanowej, ul. Lubelska w pobliżu stacji benzynowej, „cypel” ulic Wojska Polskiego i Kosynierów, niepowtarzalna, dawno nieżyjąca pani Tatarzyńska – kiosk w którym królowała – jak napisała Edyta – „Drobniutka o czarnych włosach kobietka, często kupowałam tam babci tabletki z krzyżykiem od bólu głowy”, kiosk na ul. Śląskiej – za nim wjazd do biur PUM-u, ul. 3 Maja – róg Obrońców Pokoju (obok apteki), ul. Kujawska – róg Kresowej (w pobliżu szkoła nr 3), ul. Szkolna – kiosk „wciśnięty” w teren SP 2 – jak napisał Ryszard: „Były tam tylko słodycze oraz pamiętna oranżada, której smak czuję do dzisiaj, a sprzedawała tam p. Kurdyk. Chodziłem tam do szkoły od 1952 r., kolejny kiosk – trudno określić położenie, ponieważ stał na ulicy, której prawa strona należała do Wojska Polskiego, zaś lewa w owym czasie do ul. Nowotki (Jagiellońska), za kioskiem p. Czerwiński sprzedawał m.in. kaszankę, która już później nie powtórzyła się, ul. Kresowa – róg ul. Dolnej w kierunku Jaromirowic, kolejny obok budynku PTTK w którym sprzedawał śp. Andrzej M. będąc dumnym z tego, że jest to pierwszy kiosk w Polsce (złośliwi dokuczali mu, że to ostatni), kolejny kiosk „wmontowany” w budynek PKS-u, później obok dworca.

Nie można zapomnieć o typowych kioskach Ruchu na terenie koszar, a szczególnie kiosku „dwustronnego” (ewenement), który z jednej strony obsługiwał żołnierzy w koszarach, z drugiej cywili z pobliskiego osiedla, i poza centrum miasta kiosk o którym wspomina na Facebookowym forum pan Zbigniew: „A ja pamiętam kiosk Ruchu przy ul. Miedzianej. Kupując tam jako dzieciak krzyżówkę dla mamy zawsze przymusowo musiałem kupić Trybunę Ludu albo Kraj Rad”.

Dziś po kioskach zostały sympatyczne wspomnienia. Czy musiały zniknąć z krajobrazu miasta? Prawdopodobnie tak. Jak wspominają wcześniej urodzeni mieszkańcy Gubina, dawno, dawno temu, kiedy rozpoczynał się dzień i świat pracy udawał się do swoich zajęć, była godzina 6-7 rano i otwarte były tylko kioski. One jedyne wówczas miały rację bytu i z tego korzystały. Później wszystko zaczęło się zmieniać. A kioski w miarę upływu czasu poszły w odstawkę. Pozostały przynajmniej niezapomniane wspomnienia… (sp)

Podobne artykuły

Sprawdź również
Zamknij
Przycisk powrotu do góry